Metamorfoza salonu – Nisko budżetowy lifting MOJEGO salonu

[vc_row full_width=”stretch_row_content”][vc_column][vc_column_text]


O liftingu mówię, gdy wnętrze nie wymaga totalnej rozróby a jedynie odświeżenia i / lub wymiany elementów czyniących je nieciekawym. Lifting wnętrz jest często mylony ze stylizacją wnętrz.
Stylizacji podejmuję się wówczas, gdy ogólny wygląd wnętrza mnie zadowala. Ale brak mu tego „czegoś” -tej wisienki na torcie. Wtedy albo przyjeżdżam na miejsce, robię zdjęcia i wracam z produktami do wystylizowania wnętrza. Albo pracuję online i podsyłam Klientom linki do produktów, które należy zakupić.

Niestety w przypadku mojego salonu stylizacja to byłoby za mało.

Zresztą, stylizuję moje wnętrza na okrągło… ciągle zmieniam dodatki, a to koc, a to świece, a to poszewki dekoracyjne……..

Tym razem potrzebowałam czegoś więcej.

Można powiedzieć, że metamorfoza salonu rozpoczęła się dosyć dawno bo z chwilą, gdy wymieniłam mój wenge stół w jadalni (o tym poczytać możecie tutaj). Później zmieniłam krzesła. Ale nadal nie czułam się tu dobrze…

Oczywiście wkurzałam się na siebie bo zaczęłam działać chaotycznie; a przecież przed tym przestrzegam moich klientów.
Lepiej zmiany przemyśleć niż później żałować.

Poszłam po rozum. do głowy i spędziłam kilka nocy na projekcie.

W kontaktach z Klientami zawsze staram się zebrać od nich maksimum informacji.

Dlatego i w przypadku, gdy pracowałam dla siebie  musiałam określić jasno moje wymagania, które spisałam i przedstawiam poniżej:

– polskie produkty

– dobra jakość

– rozsądna cena

– jasno, ale z charakterem; czerń mile widziana

– usunąć stiuk z kominka

– huśtawka zamiast fotela

Na podstawie danych jakie sama od siebie zebrałam powstał projekt. Oto i on:

Kto obserwuje mnie (@domidecor) na instagramie ten wie, że wszystkie prace wykonaliśmy samodzielnie.

Ja gruntowałam i malowałam ściany. Skarbek kleił cegłę, którą ja przygotowywałam pod klejenie. Oczywiście przy okazji pilnowałam, aby cegły znajdujące się obok siebie dobrze się komponowały.

Jedyny etap remontu, w którym nie kiwnęłam palcem to fugowanie cegiełek.
Tu w trosce o nasze małżeństwo musiałam trzymać się z daleka…. 😉

A teraz konkrety.

Meble na jakie się zdecydowałam to Helvetia Wieruszów: a dokładniej meblościanka BOTA.

Jestem z nich bardzo zadowolona.

 

Nie można ich kupić bezpośrednio od producenta, ale to nie problem. Ja chętnie meble do siebie i do moich Klientów zamawiam online na www.twojemeble.pl o czym już nie raz wspominałam.

Wracając do samych mebli są super przygotowane do montażu. Instrukcja jest tak przygotowana, że składanie mebli staje się czystą przyjemnością.

 

 

 


 

 

 

Przy okazji metamorfozy salonu zdecydowałam się na wymianę kanapy.

Nowy narożnik pochodzi z Allmeblo. Ich meble znajdziecie zarówno w ich sklepie jak i na allegro.

Kanapa jest starannie wykonana. Nie mam do niej zastrzeżeń.

Mój model to SUNSET.

Uważam, że bardzo dobrze wpisała się w nowy wystrój salonu.

 

 

 

 


W ulubieńcach września wspominałam o moim spełnionym marzeniu-huśtawce. W tej kwestii nic się nie zmieniło-uwielbiam ją!

Huśtawkę kupiłam na allegro, ma bardzo wdzięczną nazwę ZOSIA. Z pewnością znajdziecie ją wpisując hasło „huśtawka zosia” w wyszukiwarce portalu allegro.

 

 

 

A teraz coś co wszystkich interesuje najbardziej: KOSZTY

– meblościanka 1229,00 zł
– kanapa 1950,00 zł
– huśtawka 960,00 zł
– cegła 900,00 zł
– farby ok 100 zł (czarną miałam z poprzedniego malowania)

Metamorfoza kosztowała mnie ok 5139,00 zł.

Czyli tyle ile w droższych sklepach zapłacimy za jedną kanapę czy zestaw mebli.

Ponadto; część pieniędzy odzyskałam dzięki sprzedaży poprzednich mebli. Więc wydatek nie był tak odczuwalny.

Nowy salon cieszy mnie niesamowicie. Ta aranżacja zacznie lepiej pasuje
do mnie i mojej rodziny.
A uważam, że to jest niezwykle ważne, aby wnętrza odzwierciedlały temperamenty właścicieli – o czym wałkuję Wam za każdym razem przedstawiając kolejne projekty.

Salon gotowy. Pozostaje mi jeszcze rozstrzygnięcie kwestii klatki schodowej.

Ściana ze scrablami nie jest jeszcze odświeżona, a serio bardzo tego wymaga 😉

Jeszcze małe zestawienie z cyklu „before and after”



Koniecznie dajcie znać czy podoba Wam się metamorfoza mojego salonu. Jestem bardzo ciekawa! Ciekawi mnie też, czy dobrze czulibyście się w takim wnętrzu. Podzielcie się opinią!

Domi

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

You Might Also Like