Kolory pod lupą – beże
Jesteście na etapie wyboru beżowej farby? Świetnie trafiliście!
Kończymy pomału kwiecień. Wielkimi krokami zbliżamy się tym samym do sezonu remontowego. Maj to miesiąc, w którym zaczynamy myśleć o odświeżeniu ścian.
Dlatego przychodzę do Was z analizą odcieni beżowych, które ponownie wychodzą na prowadzenie. Pokochane przez nas szarości odchodzą w cień i zaczynamy skłaniać się ku ciepłym tonom jakie dają nam beże. Wybór wydaje się być prosty. Ale kolor kolorowi nie równy. Zobaczcie sami!
Pod lupę wzięłam kolory od Magnata, marki, którą sobie cenię.
Finezyjny opal – mój faworyt jeśli w planach mamy malowanie małych przestrzeni. Pięknie odbija światło, nie pochłania go tak jak ciemniejsze odcienie. To jasne połączenie beżu, szarości i bieli. Ani grama żółci, różu czy fioletu (choć tak pokazuje go większość ekranów)!
Aksamitny agat – to kolor również do mniejszych pomieszczeń, odbijający światło ALE ma w sobie dużo ciepłych tonów.
Waniliowy kryształ – tu podobnie jak w aksamitnym agacie ale ze zdecydowana przewaga beżu nad żółtym, który też jest w nim obecny. To bardzo podobne odcienie. Gdybym miała wskazać spokojniejszy to wybrałabym aksamitny agat.
Kocie oko – tu już dominuje żółty kolor. Beżu w nim mamy niewiele.
Pastelowy opal – tu wciąż pozostajemy przy żółtych tonach. To taki blady bananowy odcień. Widziałabym go w pokojach dziecięcych, gdzie nie chcemy przesłodzić a jedynie dodać energii i światła.
Perła północy – jest ciemniejsza niż powyższe barwy. Tu mocnym pigmentem jest beż ale widzę w nim również odrobinę pomarańczu. Więc jest to ciepły kolor – dobry do większych pomieszczeń
Kremowy jaspis – to mocny beż szarymi tonami wzbogaconymi o odrobinę różu (nie rzuca się w oczy). Uważam, że to ładny kolor ale pochłaniający światło. Polecam dla większych pomieszczeń.
Kamień faraonów – piękny, głęboki kolor. Tu mamy mocny beż idący w stronę brązów. Taki delikatnie błotnisty. Delikatnie ochłodzony szarością. Pochłania światło więc zalecam do większych pomieszczeń.
Spokojny agat – to w moim odczuciu kolor glinki. Dużo pomarańczu.
Jak widać beżowe farby to nie lada gratka! Beżowych odcieni jest bardzo dużo. Ja przetestowałam tylko garstkę.
Gdybym miała wybrać te beżowe farby, które podobają mi się najbardziej to spośród jasnych wybrałabym: „finezyjny opal” a z ciemnych: „kremowy jaspis”.
ALE pamiętajcie, że to moje subiektywne odczucia.
Jesteście na etapie wyboru beżowych farb? Mam nadzieję, że pomogłam i moja analiza okazała się być pomocna!
ściskam, Domi