Pościel z bawełny ekologicznej
Lato chyli się ku końcowi a deszcz niemiłosiernie dzwoni w parapet. Postanowiłam wprowadzić zmiany w sypialni tak, by rozjaśniała mi szare poranki i ogrzewała klimatem złotej jesieni.
Idealna w tym czasie okazała się propozycja marki Loomframe, bym przetestowała ich pościel. Jestem dla Was tu na blogu juz tyle lat. Współprac podejmuję się niewielu. Po prostu postanowiłam – jeśli podejmę się współpracy muszę albo znac produkt i mu ufać lub musi być tak estetyczny – bym chciała go poznać. Dlatego gdy Loomframe zgłosiła się do mnie jako nieznana mi dotąd marka; nim poznałam ich ofertę produktową na www – byłam sceptyczna. Zwłaszcza, że rynek pościelowy jest u nas na kiepskim poziomie.
Jednak marka Loomframe udowodniła mi, że warto sięgać po ich produkty.
Zajrzyjcie na ich stronę. Produktów nie znajdziecie tam wiele. Ale ja uważam, że to atut.
Pościele wykonane są z ekologicznej bawełny, która przy pierwszym spotkaniu (tudzież wyjęciu z opakowania) wydaje się być śliska. Jednak po praniu – sporo się zmienia!
Wybrałam pościel w odcieniu cappuccino. Przed praniem odcień był trochę żółtawy. Po praniu znacznie się wyciszył. Ekologicznie barwiona bawełna ma to do siebie, że pierwsze pranie delikatnie zmienia odcień. I tak było tutaj ALE wciąż uważam, że to atut. Pamiętajcie jednak, by pierwsze pranie wykonać osobno.
Po praniu pościel zyskała na strukturze. Nie jest już śliska. Stała się bardzo przyjemna w dotyku i naprawdę cudownie otula podczas snu.
Na stronie producenta znajdziecie ciekawe odcienie takie jak bananowy, oliwkowy, bordowy, popielaty, różowy, ciemnooliwkowy, seledynowy i biały.
Liczę na to, że w najbliższym czasie zobaczę u nich kolor toffi a w okolicach świąt piękną butelkową zieleń czy czerwień – takie moje małe nadzieje.
Tymczasem moja aranżacja przełomu lata i jesieni w odcieniu cappuccino bardzo mi się podoba. Zauważcie jak pięknie komponują się odcienie zimne (jak szarość ścian) z ciepłymi (jak pościel cappuccino czy drewno). Dekadę temu takie połączenie było nie do przyjęcia. Na szczęście trendy się zmieniają. Myślę, że nasze podejście do aranżacji również mocno uległo zmianie. Jedno czego powinniśmy się trzymać i nie zmieniać poglądu w zakresie aranżacji to dbanie o jakość i komfort.
Zwykle kupuję pościele białe, białe z delikatnym wzorem. Tu pokusiłam się o ciepłą barwę i naprawdę nie żałuję. Warto czasem coś zmienić. Warto czasem pomyśleć inaczej niż zwykle. Efekty mogą nas miło zaskoczyć.
Marka Loomframe bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Wreszcie mamy polską markę z rozsądnymi cenami. A to uwierzcie mi – trudne do osiągnięcia.
Stronę tej marki już zapisałam sobie w katalogu, który nazwałam „ulubione do domu” – Wam też polecam to zrobić. Będę zaglądać często, by sprawdzić jakie nowości się pojawią.
ściskam, Domi